Szczerze mówiac, widok z robiacy najwieksze wrazenie rozposciera sie z okna autobusu w drodze do kanionu. Widok doliny wdluż rzeki colca to niesymetryczny zielony ´pachwork´ poletek i tarasow, ktore ludzie stworzyli aby przezyc. Ogrom i piekno zachwyca…
Zejscie do kanionu z kazdej strony wymaga mocnych nog i troche wiecej czasu niz dla lokaslow. Wyobrazcie sobie ze trasa 3,5 godzinna dla sprawnego gringo to tylko 2 godz dla gorala! Juz nas to nie dziwi tak bardzo, po Malawi, gdzie nasza dwudniowa trase tragarze potrafili przebiec w zawodach w dwie godziny.
Jednak widokow w kanionie chyba nie da sie porownac do innych gor. Idziesz waska sciezka, trzymasz sie prawej strony, bo po lewej jest przepasc. Ogromna i stroma, az nogi drza a panika podkrada sie zbyt blisko. Patrzysz w dół i jakies tysiac metrów niżej widzisz malutkie prostokaciki dachów układajace sie w wioske. Dopiero drugiego dnia okazuje sie ze z dna kanionu do tej wioski jest jeszcze spoooore podejscie.
Pierwsza noc, wdzieczni nogom ktore daly rade i ksiezycowi, ktory oswiecal ostatnie podejscie, spedzamy w najlepszym hostelu Faktycznie jedzenie bylo smaczne (choc lama troche zylasta), byl prad w jadalni i swieczka nad lozkiem. Rano zobaczylismy jeszcze budzace respekt masywy kanionu po obu stronach rzeki, ogrod opuncji i bujnie zarosnieta wioske San Juan.
Nie mamy przewodnika, co jednak okazuje sie zbytkiem, poniewaz lokalni ludzie bardzo chetnie wskazuja droge i opowiadaja o sobie. Szkoda tylko ze nie lubia zdjec. Nie nalegamy. Kiedy docieramy do ´oasis´czyli wioski dla turystow, widok basenow z naturalnymi kaskadami odbiera wszelka ochote wspinaczki i po należytym wypoczynku, bierzemy muły i na nich pokonujemy w blyskawicznym tempie 1300metrowe podjscie do Cobanacondy
Polecamy goraco takie rozwiazanie. Jedno jest tylko zagadka – dlaczego te muły zawsze ida samym skrajem sciezki?? Czyzby liczyly ze uciażliwy cieżar zrezygnuje w panice? Na pewno nie maja leku wysokosci..
Wrażenia z tym mułem muszą być naprawdę niesamowite. Ja chyba bym zrezygnowała i wolała jednak iść na nogach, gdyby mnie tak targał po skraju…. pozdrawiamhttp://kaskak2oo6.blog.onet.pl
A gdzie jakieś fotki z Kanionu? Dobrze, że moja psiapsiółka mocno sie trzymała muła, przynajmniej jest nadzieja, że wóci do pracki. Projekty czekają. Pozdrawiam uczestników wyprawy.Krysia z Elbląga
Oj to ja chyba bym zawału dostała