Miesięczne archiwum: Lipiec 2007

Opuszczamy Zimbabwe, dziwny ale piekny kraj w ktorym kroluje niepodzielnie nieobliczalny prezydent Mugabe. Zostajemy ma dzien w Zambii i w sobote skoro swit ruszamy do Botswany.

Vic Falls sa niesamowite ! Gigantyczne wodospady na niesamowitej Zambezi. Do tego dolaczylismy rafting, przelot helikopterem nad wodospadami oraz dzien adrenaliny : skoki na linie w 120metrowa przepasc, przejazd na linie na drugi brzeg kanionu, zjazd w dol na linie, … Czytaj dalej →

Z pieknej willi Ndundu zjezdzamy do Mutare, gdzie musimy kupic chleb i benzyne. O ile bulki wlasnie sa, z paliwem jest problem. W ciagu ostatnich kilku dni zdrozalo do 2,3USD.l, dokupujemy 5l zeby na baku doturlac sie do Harare. W … Czytaj dalej →

ALE JAZDA ! Dosiadamy pieknych rumakow i jedziemy na zyrafy. Nie jestesmy dobrymi jezdcami ale konie odgaduja nasze zyczenia i prowadza sie niezwykle latwo. Juz bysmy chcieli gnac, ale trzeba jechac ostroznie, zaraz beda zwierzeta. Faktycznie, zebry usuwaja sie dopiero … Czytaj dalej →

Zimbabwe to miejsce gdzie mozna znalezc swietne okazje. Dom Ndundu, nalezacy do Holendra, jest oficjalnie zamkniety, jednak dla prawdziwych turystow, takich jak my jest miejsce. Jestesmy jedynymi goscmi w tym magicznym miejscu. Choc wieczorami nie ma pradu, poruszamy sie po … Czytaj dalej →

    Zimbabwe to piekny kraj. Jestesmy zauroczeni widokami i Jaromir musi co chwile stawac zebym mogla zrobic zdjecie. Okragle, pomaranczowo-brazowe domki pobudowane sa miedzy ogromnymi, okraglymi, glazami, ktore jakis olbrzym porozrzucal po polach. Zachod slonca jest niesamowity. Miedzy szczytami gor  … Czytaj dalej →

W Harare skladamy wnioski o wizy do Namibii i Botswany i okazuje sie ze na wbicie pieczatki do paszportu musimy czekac conajmniej 7 dni… Moj bohaterski narzeczony wymienia po kryjomu, na lewo, na czarnym rynku zielone dolary na ZIM dolary … Czytaj dalej →

Udalo sie nam szczesliwie dojechac do Harare, stolicy Zimbabwe -szczesliwie, bo w koncu zdecydowalismyn sie zostac dzien dluzej w Blyntyre i ruszylismy dopiero w poniedzialek. Gdybysmy zdecydowali sie jechac w niedziale, tak jak oryginalnie planowalismy, to i tak bysmy musieli zostac do … Czytaj dalej →

i czekamy na autobus do Harare, Zimbabwe. DZIEKUJEMY WAM za wszystkie maile, nowinki, wpisy. Cieszymy sie ze pamietacie o nas!

Sympatyczne miasto. I mozna kupic czekolade! Sklepy sa lepiej zaopatrzone (cos a’la biedronka w Polsce). Niestety pogoda sie psuje, jest chyba 10-15’C i pada a my chcemy jechac w gory. Tutaj taka pogoda to jak u nas -30’C w zimie. … Czytaj dalej →