FIJI

Pisanie o Fiji w listopadzie jest nieco sadystyczne. U Was snieg i zimno u nas kolo 30’C czasem jakis deszcz ale glownie slonce, cieply ocean, bajeczne koralowe wysepki, woda we wszelkich odcieniach blekitu, rybki z ktorymi mozna plywac bez konca, hamak na plazy, owoce i rozesmiani rozspiewani ludzie….. 
It’s fiji time !  To miejsce wymarzonych wakacji. Jesli by poszukac wad to jest drogo i duszno. Ale na to lepiej nie zwracac uwagi 😉  Tu, nawety z natury napastliwi Hindusi sa spokojni i rozluznieni. Chyba ciezko sie tu zdenerwowac :) szczegolnie jak wszyscy wokol sie przyjaznie usmiechaja.

  

My spedzamy tydzien na archipelagach Mamanuca i Yasawa Island zaliczajac zarowno imprezowe resorty, te o standardzie afrykanskim i europejskim.
Po raz pierwszy w zyciu moglam snurkowac bez przerwy przez dwie godziny i bylo mi cieplo w wodzie! Jaromir zrezygnowal po pol godziny plywania i ucieczek przed ryba przyssawka bo bylo mu ..za cieplo w wodzie :) Ja stalam sie fanka plywania z maska i rurka i przedkladam je ponad nurkowanie. Jest niesamowicie dobra widocznosc pod woda i mnostwo duzych i kolorowych ryb. To jak plywanie w gigantycznym akwarium…

Pewnego ranka padal deszcz i po sniadaniu zostalismy w jadalni gdzie pojawili sie Agnieszka i Bernard. Rozmawialismy bez przerwy do 22.30 :) och jak milo spotkac Polakow na trasie :) POZDRAWIAMY !

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *