Cape Maclear

Cape Maclear polozone jest w slicznej zatoce ogrodzonej dwoma wyspami od pelnego jeziora. Jest to duza, trzynastotysieczna wioska, w ktrej, pomiedzy domami, powtykane sa campingi i lodge. Zgrabne, proste, gliniane domki pokryte strzecha ustawione sa wzdluz glownej drogi. Ulica jest tak samo gliniano-piaszczysta jak i cala wies, tylko szerszy odstep od domow i fronty sklepow wskazuja na glowny trakt. Jedyne zywe rosliny to samotne, bezlistne baobaby. Wioska tetni zyciem. Sklepiki, restauracje, bary, dyskoteka rozbrzmiewaja muzyka, beach-boysi szukaja kazji zeby cos sprzedac, dzieciaki biegaja za kazdym ‚mzungu’. Dziwne, bo widuja bialych kilka razy dziennie a i tak jestesmy dla nich atrakcja. Wesoly czterolatek w jednej skarpetce podbiega do Jaromira zeby go dotknac. Kiedy Jaro podnosi go do gory za reke maly piszczy z radosci a reszta dzieciakow juz biegnie do do fajnego azungu i pcha sie zeby sie zalapac na wilkie skoki. Glosno dopominaja sie o ‚jambula’, po chwili domyslamy sie ze chodzi o zdjecie. Ciekawe miejsce, ale jeszcze zbyt glosne jak dla nas, wiec po dwoch nocach jedziemy dalej.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *