Chizumulu Island, MALAWI

Nick, brytyjczyk, przyplynal tu 13 lat temu I na polnocnym wybrzezu zalozyl camping. Byla tam juz jakas infrastruktura ale odkad jest wspolwlascicielem sporo sie zmienilo. Jest tu 5 chat, dormitorium, dwa pokoje I pole namiotowe, w sumie noclegi dla 16 osob plus namioty. Srednio przebywa 4-8 osob. Wydaje sie niewielkim przedsoiewzieciem ale calosc wyglada imponujaco. Sa dwa bary, z czego jeden przy plazy pod baobabem a drugi, przy punkcie widokowym, na wys ok 10 metrow na skalkach schodzacych do jeziora.  Stad co wieczor, ze szklaneczka w dloni, mozesz podziwiac zachod slonca. Ponizej podmurowane sa miejsca do lezakowania nad sama woda. Widac tu lata pracy, co jest imponujace wiedzac ze nie jest to wybitnie dochodowy interes przy sredniorocznych odwiedzinach 200 osob srednio na ok tydzien. Nawet o pojedynczych klientow gospodarz dba. Specjalnie dla nas zmienia menu na kolacje (nhie chcemy spaghetti) I serwuje fish and chips, najlepsze jakie jedlismy. Chleb pieczony codziennie przxez kucharke ‘Mame’ jest pyszny.  wieczorem Nich chetnie polewa I samy wypija pewnie tyle co nasza szostka gosci.  Poleca nam ‘sambuke’, smaczna anyzowke, ktora wlewa sie do ust, wyciera usta, otwiera I podpala. Jak gasnie polykasz. Dobre!  Nawet mnie smakowalo choc przyznam ze z pewna rezerwa patrzylam jak najpierw faceci podpalaja zawartos jamy ustnej.

 

Jedyna wada miejsca jest kiepska komunikacja. Tylko dwa razy w tygodniu przyplywa Ilala, w soboty plynie na polnoc a we wtorki wraca na poludnie. wiec jesli chcesz zostac, mozesz na tydzien lub kilka tygodni. Nam sie tak podoba ze wracamy dopiero trzeciego dnia po poludniu. Lodz ktora mielismy sie dostac na Likome miala plynac o 10.00 ale przez niekorzystny wiatr miala ok 2,5godz opoznienia. Do wispy przybila para dziennikarzy z RPA I proponuja nam powrot ich lodzia, ktora rano wynajeli na likomie. Chetnie korzystamy, bo choc nie widzielismy czym przyplyneli, lodz ktora nam poklazano w porcie nie budzila zaufania. Idziemy razem do portu I …wchodzimy do skorupki ktorej chcielismy uniknac. Coz, teraz juz za pozno. pakujemy szczelnie aparat, puste plastikowe butelki juz mamy w plecakach. Rozpatrujemy warianty ratunkowe majac nadzieje ze sa to tylko rozazania teoretyczne.

Lupina dysponuje dwoma kolorowymi zaglami uszytymi z workow (jak po ziemniakach) ktore wygladaja jak patchwork.  Maszt z ociosanych dwoch dragow podtrzymywany jest przez jedna wante, ktora w zaleznosci od kursu przewiazywana jest na nawietrzna burte. Koniecznym sprzetem jest wybierak ( w ciaglym uzyciu) gdyz woda dostaje sie do srodka na dwa sposoby, trpche przecieka I nabiera wody burta. Lodz nie ma miecza, wiec to wiatr decyduje gdize plyniemy. O tej porze roku z Likomy mozna doplynac tylko o swicie a powrot jest mozliwy  ..jak Bog da I wiatr sie odwroci. Och, jakiez Bajecznie proste I bezpieczne bylo zeglowanie na mazurach!

Na szczescie w wodzie nie ma niebezpiecznych zwierzakow, jest ciepla, widac oba brzegi a dziennikarze jakos tu rano przybyli z calym sprzetem wiec moze I nam sie uda.. Po godz i 40 min bujania sie na iscie morskich falach szczesliwie dobijamyu do brzegu I witamy sie z obsluga jak sze tarymi znajomymi.

Jak nas nie bylo do campinkgu dolaczyly cztery nowe osoby wiec wieczorem jeamy razem niezbyt wyrafinowana kolacje ale za to w doborowym towarzystwie (oprocz nas para z niemiec, dwoch finow, dwi os z RPA). Bawimy sie setnie sluchalac i opowiadajac historie o oryginalnych miejscowych zwyczajach I niespodziankach na trasie. Takie spotkania to rowniez swietna okazja do wymiany doswiadczen i zdobycia cennych informacji o ciekawych miejscach.

Dzieki Niemcom zmieniamy nasza trase I nie jedziemy teraz do Mozambiku, ale spedzimy tam przynajmniej tydzien we wrzesniu na sam koniec naszej afrykanskiej przygody. Cos nam sie zdaje ze atrakcje Tofo w pd Mozambiku beda niezapomniane…..

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *