Jeziora sa czyste, wielkie i spokojne. Campingi polozone sa nad sama woda z widokiem na niezmocona przyrode. Nas najbardziej poruszaja sterczace znacznie powyzej tafli jezior kilkusetmetrowe wulkany. Podstawa schodzi lagodnie nad samo jezioro a osniezony szczyt czesto dymi. Podobno dopóki dymia, mozna spac spokojnie. Jak przestaną, czas sie pakowac. Pukon prócz wulkanu ma sporo goracych zrodel w okolicy. Sa znacznie goretsze kiedy pada deszcz
Na zdjeciu chilijski wulkan Osorno kolo Puerto Varas:
Czwartego dnia naszej podrozy docieramy do Chile, do malowniczego miasteczka Port Varras i tu samochod odmawia posluszenstwa. Jestesmy uziemieni. Na szczescie mieszkamy w sympatycznym hostelu gdzie dziewczyny pomagaja nam postawic samochod na kola…