Swieta spedzamy w Puerto Princessa – miasteczku na tyle duzym, ze sa dwie dobre restauracje, centrum handlowe, kosciol i na tyle malym ze wszedzie mozna dojsc pieszo. Mamy swoja wigilie, a obok na plazy choinke i szopke I prezenty tez
Przed wyjazdem do Cebu jedziemy jeszcze zobaczyc podziemna rzeke, cud natury pilnowany przez Unesco. Choc nie latwo tam dotrzec (2,5g wybojow, 4g czekania, 0,3g lodzia) i do tego pada (cos sie pomylilo porze deszczowej) wplywamy w koncu w jaskinie stalaktytow i stalagmitow oraz niezliczonych ilosci nietoperzy. Wnetrze robi wrazenie. Wyglada jak wylany betonem korytarz na ktorym przez tysiace lat ponarastaly dziwne kamienne stwory. Z sufitu kapie a wszedzie piszcza nietoperze.
Chyba nie widzialam jeszcze tak imponujacych stalaktytow. Sa ogromne i przypominaja zwierzeta (krokodyl,meduza) i warzywa i cokolwiek czlowiek sobie potrafi wyobrazic. Pojawia sie nawet czarny kot i biala dama z odkryta pupa 😉
Jaro… jestem pod ogromnym wrazeniem Waszej fantastycznej przygody! W Nowym Roku zycze Wam jeszcze piekniejszych widokow, samych zyczliwych ludzi na drodze i sprzyjajacych okolicznosci w kazdym miejscu!Pozdrawiam Was i juz ni emoge sie doczekac tych wszystkich opowiesci po Waszym powrocie.
Dziekujemy obiecujemy szerokie sprawozdanie. Mozemy opowiadac do znudzenia!