Harare Zimbabwe

Udalo sie nam szczesliwie dojechac do Harare, stolicy Zimbabwe -szczesliwie, bo w koncu zdecydowalismyn sie zostac dzien dluzej w Blyntyre i ruszylismy dopiero w poniedzialek. Gdybysmy zdecydowali sie jechac w niedziale, tak jak oryginalnie planowalismy, to i tak bysmy musieli zostac do poniedzialku bo autobus z Harare mial 18 godzinne opoznienie i w zwiazku z tym w droge powrotna ruszal dopiero w poniedzialek – tak wiec w Harare bylibysmy i tak w poniedzialek wieczorem z ta roznica, ze zamiast fajnego dnia w Blyntyre (ogladalismy Kubice na zywo – to jest gosc!) koczowalibysmy caly dzien na dworcu w oczekiwaniu na autobus tak jak inni pasazerowie :(

Harare – z pozoru to calkiem fajne i jak na warunki afrykanskie calkiem rozwieniete miasto, ale …tylko z pozoru.

Po 4-pasmowkach smigaja „wypasione” fury, ale na stacjach nie ma bezyny – jest za to do kupienia „z bagaznika” 10 metrow od stacji. W centrum piekne biurowce, ale jak weszlismy do jednego, do biura British Airways to okazalo sie, ze linie wypowadzily sie juz dawno, podobnie zreszta jak polowa innych firm, tak wiec piekny biurowiec stoi pusty. Maja tu tez niezle centra handlowe, ale np.  w spozywczym na polkach hula wiatr lub co najwyzej sa przypadkowe rzeczy ktore akurat maja „na stanie”, np. zupa w puszcze, czekolada, olej i gruszki. Dzis w hotelu powiedziano nam, ze sniadania nie bedzie bo w miescie nie ma chleba – na szczescie kupilismy dzien wczesniej trzy bulki to usmazyli nam jajka :) Miasto naprawde wyglada ladnie i widac tu czasy dawnej swietnosci, ale to niestety tylko fasada – kraj najprawdopodobniej zmierza do przewrotu, bo choc mowienie zle o prezydencje Mugabe jest zabronione to kazdy napotkany (zarowno bialy jak i czarny) nie przebiera w slowach mowiac o sytuacji w kraju i rzadzie.

No i kasa – to moze byc temat na oddzielny post :) Rok temu gdy czarnorynkowy kurs dolara amerykanskiego doszedl do 400.000 dolarow Zim wymienili pieniadze na nowe i obcieli trzy zera. Nowe banknowy z data emisji 1 sierpnia 2006 i co ciekawe z „data przydatnosci” 31 lipca 2007 byly wiec warte 400 Zim za 1 USD, ale dzis historia zatoczyla kolo i jeden USD = 120.000 Zim. Oczywiscie oficjalny kurs to 15.000 Zim za dolara a wymiana na tzw. czarnym rynku jest zabroniona, ale przeciez nie bedziemy przeplacac osmiokrotnie. Mowi sie, ze pomimo zblizajacej sie daty przeterminowania banknotow i tak pozostana w uzytku, bo rzad nie ma pieniedzy by wydrukowac nowe.

Wiec znow czujemy sie jak w Polsce przed denominacja noszac w kieszeniach grube miliony, przy czym najwyzszy banknot ma wartosc okolo 2,5 PLN.

Ale co najwazniejsze jest tu bezpiecznie a ludzie sa bardzo mili, zreszta jak prawie wszedzie do tej pory. Czesc 

 

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 odpowiedzi na „Harare Zimbabwe

  1. ~BEN-BENKI pisze:

    NO WITAJ BASIU! TU MALA BEN-BENOWA. DOPIERO TERAZ TRAFIłAM NA WASZEGO BLOGA , ZALATANAM BYłA, JAKIES WERYFIKACJE, EGZAMINY, ARBAJT, DOM, MAłY, WIEKSZY ITD.NA WSTEPIE TO PODZIWIAM ODWAGI NA TAKA WYPRAWE NO I W OGóLE BAJKA! DOBRZE, ZE MACIE BLOGA BO JAK SPAMIETAC TYLE WRAZEN! W KRAKOWIE POGODA DO KITU, NA WAKACJE NA RAZIE SIE NIE ZANOSI WIEC MILO POPATRZEC NA TA EGZOTYKE! (OCZYWISCIE TEZ MILO PATRZEC NA CIE) POZDRAWIAMY SERDECZNIE I BEDZIEMY SLEDZIC WASZE POCZYNANIA. POZDROWKA OD SLOWIANECZEK!

  2. ~Czarna pisze:

    Witaj Basiku! Widze, ze nawet na dluuugich wakacjach nie mozesz sobie zrobic przerwy od liczenia, ekonomii i analiz ekonomicznych:)))Ale co sie dziwic… masz to we krwi,hi!Czytajac Wasze opowiesci z innego swiata calkowicie odplywam, i … az chcialoby sie dzielic z Wami na zywo te chwile:)Pozdrowka i caluje mocno w czolko! Trzymam kciuki za dalsze przygody, ktorych na pewno nie zabraknie na Waszej drodze.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *