Po wytyczeniu trasy :
– spędzilismy sporo czasu na internecie szukając opisów miejsc do których chcemy jechać, czytając doswiadczenia naszych poprzedników, nie zawsze optymistycznych… (patrz Kinga i Chopin)
– zdobyliśmy przewodniki, ktore namietnie wertujemy i cały czas kombinujemy jak je przetransportowac w odpowiednim czasie do Johanesburga i Santiago
– kupilismy bilety RTW w British Airways (9,4tys.zł/os)
– załatwiliśmy wizy do Australii
– doszczepilismy się zeby mieć komplet chorób egzotycznych: obie żółtaczki (AiB), żółta febra, dur, tyfus, polio, meningokoki, na malarię mamy Lariam
– zrobilismy solidne zakupy w aptece leków potrzebnych i ‚na wszelki wypadek’, z czego tych drugich jest znacznie wiecej… Kazdy lekarz coś koniecznego dorzucił i zebrała się solidna apteczka. Ale najcenniejsze były ich rady.
– wynajelismy mieszkanie
– kupilismy aparat i zastanawiamy sie jak zakryć gigantyczne logo NIKONA na pasku
– mamy namiot i karimaty
– zdobywamy legitymacje młodziezowe (hi,hi) i ubezpieczenia